Wand to bardzo zaawansowane pod względem technologicznym urządzenie, służące do bezpiecznego i bezbolesnego podawania płynu znieczulającego, przed zabiegami stomatologicznymi.
Znieczulenie komputerowe Wand, ochroni Cię prze stresem i bólem związanym z ukłuciem i nienaturalnie szybkim wprowadzaniem środka znieczulającego, do tkanki jamy ustnej.
Nie wywołuje również tak rozległego znieczulenia, jak w przypadku metod tradycyjnych, gdzie czucia brakuje w części języka, wardze i policzku.
Płyn znieczulający, wprowadzany przez nas za pomocą specjalnych końcówek aplikacyjnych, to ten sam, którego używa się przy znieczuleniach aplikowanych strzykawką.
Jak to działa?
Urządzenie składa się komputera i końcówki aplikacyjnej.
Za komfort podczas zabiegu, bezpieczeństwo i skuteczność, odpowiada komputer Wand. To niewielkie urządzenia, umieszczane przy fotelu pacjenta, które wykorzystując polecenia głosowe, dźwięki monitorujące, diody sygnalizujące bieżące parametry aplikacji, dba o to, by zarówno ciśnienie, pod którym wtłaczany jest płyn, jak i jego ilość, były odpowiednie.
Miejsce zwykłej strzykawki, zajęła jednorazowa, plastikowa końcówka, zakończona krótką igłą, wyglądem przypominająca długopis,.
Czy naprawdę nie boli?
W trakcie stosowania znieczulenia metodą tradycyjną, ból pojawia się dwukrotnie: w momencie ukłucia i w chwili wstrzykiwania środka znieczulającego. Jak radzi sobie z tym Wand?
Ukłucie
W przypadku zwykłej strzykawki, igła przebija się przez unerwione tkanki, co wywołuje ból.
Urządzenie stosowane w technologii Wand również posiada igłę, ale nie tylko wygląda nieco inaczej, ale też na innej zasadzie działa.
Płyn wprowadzany za jej pomocą, aplikowany jest przez cały czas, tworząc tzw. płaszcz anemizacyjny. W praktyce oznacza to, że najpierw tkanki są znieczulane, a dopiero później wbijana jest w nie igła. Stąd brak odczuć w chwili wkłucia.
Wstrzyknięcie płynu znieczulającego
Trudno powiedzieć, który moment jest bardziej nieprzyjemny i bolesny dla pacjenta: czy ukłucie, czy może wstrzykiwanie płynu w tkankę. Ten drugi trwa dłużej, więc i ból jest nieco większy. Powodem jest uraz hydrodynamiczny tkanek, spowodowany szybkim wtłoczeniem pod ciśnieniem, płynu znieczulającego. Rozpieranie powodujące mikro urazy, odczuwane jest jako ból.
Końcówka urządzenia Wand, pozwala na aplikowanie płynu z prędkością fizjologiczną. Dzięki temu, tkanki wchłaniają go na bieżąco, co nie powoduje mikro uszkodzeń, przez co jest bezbolesne. Za tempo aplikacji, odpowiedzialny jest komputer. Zabieg, wbrew przypuszczeniom, nie trwa długo. Zwykle wystarcza 3 minuty, w zależności od miejsca, które – co można uznać za duży plus, – jest znieczulone i gotowe do zabiegu od razu po zakończeniu aplikacji.